Le Fou

Le Fou

Informacje ogólne:
Le Fou to wysoki na 2.609 metrów szczyt górujący nad doliną Vallon d’Arbi. Ze szczytu rozpościera się widok na wspomnianą dolinę oraz na znajdujące się w dole miasteczka La Tzoumaz i Isérables. W dolinie za szczytem znajduje się malowniczo położone jezioro Lac des Vaux. Błękitna woda jeziora oraz soczysta zieleń otaczająca jezioro sprawiały, że urok tego miejsca pozostanie na długo w pamięci. Znad jeziora zeszliśmy do punktu startowego mijając po drodze zabudowania Alpage de Chassoure.
Wędrówkę rozpoczęliśmy i skończyliśmy na małym parkingu w lesie, w pobliżu drogi łączącej miasteczko La Tzoumaz z przełęczą Croix de Coeur. Parking był bezpłatny. Szlak nie był zbyt wymagający, poza fragmentem prowadzonym przez zbocze Pointe de Champ Ferret. Na tym fragmencie wąska ścieżka prowadziła po bardzo skalistym i śliskim terenie a w niektórych miejscach była dość eksponowana. Na przejście szlaku trzeba przeznaczyć około 4 godziny, jego długość wynosi około 10 kilometrów. Do pokonania jest przewyższenie rzędu 880 metrów.
Poniżej znajdują się szczegółowe informacje o szlaku a ślad GPS w formacie gpx można pobrać tutaj.
Opis szlaku:
Poprzedniego wieczora i przez całą noc padał deszcz. Prognozy na dzień były jednak optymistyczne i zapowiadały bezdeszczową pogodę. Od rana jednak niebo zasnute było niskimi chmurami a szczyty górskie spowijała gęsta mgła. Nie było więc sensu planować wyprawy w wysokie góry. Wybór padł więc na szlak prowadzący przez szczyt Le Fou do jeziora Lac des Vaux.
Po dotarciu na parking pogoda nadal była mało zachęcająca do trekkingu. Było mglisto, zimno i od czasu do czasu siąpił deszcz. Mimo niesprzyjającej aury wyruszyliśmy w drogę. Początkowo szlak prowadził wzdłuż Ancien Bisse de Saxon. Nazwą „bisse” określane są tradycyjne systemy zbierające wodę i rozprowadzające ją po łąkach. Po pewnym czasie zeszliśmy ze ścieżki prowadzącej ponad „bisse” i skręciliśmy w drogę Chemin de Chassoure. Po przejściu około 500 metrów od drogi w prawo odchodził oznakowany szlak prowadzący na szczyt Le Fou. Początkowo wąska ścieżka wspinała się po dość stromym zboczu. W miarę zdobywania kolejnych metrów, ścieżka wchodziła w coraz gęstszy las i zarazem w coraz gęstszą mgłę. Momentami widoczność nie przekraczała 200 – 300 metrów, ale dzięki temu las wyglądał mrocznie i magicznie. Dopiero po wyjściu z lasu i wejściu na grań Crête des Mounins mgła ustąpiła i w końcu można było podziwiać zamglone widoki na okoliczne doliny. Wspomnianą granią doszliśmy na sam szczyt Le Fou. Podejście nie było zbyt strome a ścieżka dobrze oznakowana i widoczna. Niestety nie dane nam było podziwiać widoków ze szczytu. Gęste chmury spowijały okolicę i tylko od czasu do czasu tworzyły się niewielkie okna w chmurach, przez które można było zobaczyć ten czy inny fragment panoramy. Do tego wiał bardzo silny i zimny wiatr, przez co nie mogliśmy spędzić na Le Fou zbyt dużo czasu czekając na większe luki w chmurach. Ruszyliśmy więc w kierunku jeziora Lac des Vaux. Początkowo ścieżka prowadziła po płaskowyżu a następnie powoli zaczęła schodzić w dół. Najbardziej wymagającym miejscem był trawers zbocza góry Pointe de Champ Ferret. Szlak poprowadzony był po dość eksponowanym terenie i miejscami zabezpieczony łańcuchami. Na wąskiej i pokrytej drobnymi kamieniami ścieżce nietrudno było o potknięcie i nieszczęście. Jednocześnie był to najładniejszy krajobrazowo odcinek całego szlaku. Na szczęście pogoda zaczęła się poprawiać, chmury zaczęły się podnosić i zrobiło się trochę jaśniej i cieplej. Po pokonaniu wyłomu skalnego naszym oczom ukazał się widok na dolinę, w której znajdowały się trzy jeziora. Największe z nich to właśnie Lac des Vaux.
Po dłuższej przerwie i odpoczynku nad jeziorem, ruszyliśmy w dół, ścieżką poprowadzoną po stromej ścianie doliny, wzdłuż potoku wypływającego z jeziora. Schodziło się powoli i mozolnie. Duży kąt nachylenia zbocza a także marny stan ścieżki nie pozwalał na szybkie poruszanie się. Po obu stronach ścieżki rosły kwitnące na różowo krzewy. Widok był obłędny. Po zejściu na dół doliny, ścieżka połączyła się z drogą Chemin de Chassoure, którą to doszliśmy do parkingu, na którym zaparkowaliśmy nasz samochód. Marsz drogą w dół zajął nam dobrą godziną i był dość monotonny.
Mimo niesprzyjającej aury wyprawę na Le Fou można zaliczyć do udanych. Zapewne przy bardziej sprzyjających warunkach pogodowych, widoki byłyby ciekawsze i szersze. Poza jednym miejscem, trasa nie jest zbyt wymagająca i każdy może ją pokonać. Przy odrobinie uwagi, pokonanie eksponowanego fragmentu trasy także powinno się każdemu udać. Nie wolno jednak mieć lęku wysokości.
Dojazd:
Wspinaczkę na Le Fou rozpoczęliśmy na niewielkim leśnym parkingu w pobliżu drogi łączącej miasteczko La Tzoumaz z przełęczą Croix de Coeur. Sam dojazd do La Tzoumaz to nie lada zadanie. Droga wije się niezliczoną ilością serpentyn i wydaje się ciągnąć w nieskończoność. Współrzędne GPS parkingu skąd rozpoczęliśmy wędrówkę to: 46,1319555 N; 7,2474116 E.
Rozwiń tekst