Lodowiec Moiry

Lodowiec Moiry

Lodowiec Moiry, to lodowiec w Alpach Walijskich leżący na końcu doliny Val de Moiry. Lodowiec ma 5,2 km długości i zajmuje powierzchnię około 6,1 km². Język lodowca kończy się obecnie na wysokości około 2.400 m, chociaż jeszcze pod koniec XIX wieku język lodowca był dłuży o 500 metrów. Na skalistym zboczu po wschodniej stronie lodowca znajduje się schronisko Cabane de Moiry, z którego roztacza się wspaniały widok na lodowiec i otaczające go szczyty.
Informacje ogólne:
Czas na kolejny lodowiec. Tym razem znacznie mniejszy, ale jest możliwość przejścia przez jęzor lodowca. Na wysokości schroniska Cabane de Moiry wydeptana jest dzika ścieżka w dół moreny i potem poprzez lodowiec na drugą stronę.
Wycieczkę rozpoczęliśmy i skończyliśmy na parkingu przy jeziorze Lac de Châteaupré. Zaplanowana trasa miała długość około ośmiu kilometrów, do pokonania było prawie pięciusetmetrowe przewyższenie. Na przejście całej trasy potrzeba około trzy godziny, jednak biorąc pod uwagę liczne atrakcje na trasie, do czasu przejścia trzeba doliczyć kolejne dwie godziny na przerwy.
Szczegółowe informacje o szlaku można znaleźć poniżej a ślad GPS w formacie gpx można pobrać tutaj.
Opis szlaku:
Wędrówkę na lodowiec Moiry rozpoczęliśmy na parkingu przy jeziorze Lac de Châteaupré. Był słoneczny, ale chłodny poranek. Czoło lodowca widoczne było już z parkingu. Żwawo ruszyliśmy na spotkanie przygodzie. Na początku szlak prowadził utwardzoną drogą, więc szło się bardzo przyjemnie. Po przejściu około 300 metrów, droga stała się wydeptaną ścieżką, która wspina się na polodowcową morenę. Kolejne 1.500 metrów była to prawdziwa wspinaczka, zanim stanęliśmy na morenie musieliśmy pokonać ponad dwustumetrowe przewyższenie. Przed nami cały czas widoczne było czoło lodowca, a za nami rozpościerał się wspaniały widok na Lac de Châteaupré. W promieniach porannego słońca, jezioro miało niesamowity, turkusowy kolor. Po drodze musieliśmy jeszcze przejść przez bardzo duże pole śniegowe. Śnieg był mokry, miałki i śliski. Gdyby nie wydeptana ścieżka, pokonanie tego odcinka byłoby niemałym wyzwaniem. W końcu ostatnie podejście pod morenę i jesteśmy na jej wierzchołku. Morena zbudowana jest z materiału iłowego, który miejscami poobsuwał się i w ścieżce porobiły się spore wyrwy. Właśnie taka wyrwa sprawiła, że zmuszeni byliśmy zejść z moreny i wejść na kolejne pole śniegowe. Tym razem, z racji zacienionego położenia śnieg był zmarznięty i dobrze się po nim szło. Miejscami w śniegu porobiły się rysy i spękania, podobnie jak na lodowcu. Pokonanie półkilometrowego pola śniegowego zajęło nam sporo czasu. Nie dlatego, że wędrówka była wymagająca, ale dlatego, że postanowiliśmy urządzić sobie bitwę na śnieżki. Co niektórzy postanowili także pozjeżdżać po zamarzniętym śniegu. Później okazało się, że nie był to najlepszy pomysł, bo mokre spodnie nie chciały szybko wyschnąć. Za polem śniegowym rozpoczęło się strome podejście pod próg skalny, na którym znajduje się schronisko Cabane de Moiry (2.825 m. n.p.m.). Ścieżka niezliczonymi serpentynami wspinała się po skalistym zboczu. Z każdym krokiem rozpościerał się coraz wspanialszy widok na morenę polodowcową i jezioro Lac de Moiry. W końcu dotarliśmy do schroniska. Widok z tarasu wprost zapierał dech w piersiach. U stóp znajdował się spływający ze szczytów lodowiec. Widok ten można by podziwiać godzinami, jednakże zimny wiatr zmusił nas do dalszej wędrówki. Szukaliśmy ścieżki prowadzącej w kierunku moreny lodowcowej. Ścieżka nie jest oficjalnym szlakiem i nie była w żaden sposób oznakowana. Jednak jej odnalezienie nie było zbyt trudne. Z góry obserwowaliśmy, jak grupa osób przemierzała jęzor w naszym kierunku. Widok innych osób, które zdecydowały się na przekroczenie lodowca trochę nas uspokoiła. W miarę zbliżania się do lodowca robiło się coraz bardziej zimno i musieliśmy ubrać cieplejsze ubrania. W końcu stanęliśmy przy lodowcu. Na szczęście szczelina pomiędzy skałami a lodowcem nie była zbyt szeroka i można było łatwo wejść na lód. W praktyce nie było to jednak takie proste. Trzeba było wspiąć się kilka metrów po śliskim lodzie. Bez raków na butach, było to dość trudne. Zmuszeni byliśmy do wdrapywania się na czworakach. Ostatecznie wszystkim udało się wspiąć na lód. Pierwsze wrażenie – nie jest ślisko! Lodowiec jest chropowaty i pokryty drobinkami skalnymi, dzięki czemu przemieszczanie się po nim w ogólne nie sprawiało trudności. Powierzchnia lodowca poprzecinana była niezliczonymi ilościami miniaturowych cieków, którymi płynęła woda. Lodowiec nie był także popękany, tylko w jednym miejscu widoczne było duże załamanie. Mimo wszystko cały czas trzeba było uważać, gdzie stawia się kroki. Niesamowite uczucie było stać na środku lodowca. Jęzor lodowca miał szerokość około 500 metrów, jednakże jego pokonanie zajęło nam sporo czasu, gdyż po drodze robiliśmy bardzo dużo zdjęć i zachwycaliśmy się widokami. Zejście z lodowca było bardzo łatwe. Z tej strony lodowiec łączył się ze skałami bez żadnego przewyższenia. Kilka metrów od lodowca, od razu zrobiło się cieplej i trzeba było znowu zmienić ubrania. Wspinaczka na morenę zajęła nam około 15 minut. W dół schodziliśmy po morenie, szlak był mocno „dziurawy”, tu i ówdzie stożek moreny się zawalił i trzeba było omijać dziury. Cały czas towarzyszyły nam wspaniałe widoki na jezioro Lac de Moiry. Po przejściu około 700 metrów morena stała się bardzo niestabilna i przejście byłoby zbyt niebezpieczne. Szlak schodził z moreny i poprowadził obok niej, po porośniętej kwiatami łące. Dalsza wędrówka to łagodne zejście w dół, jednakże pozostałe do przejścia dwa kilometry dłużyły się.
Zanim wróciliśmy do samochodu, postanowiliśmy przejść się groblą oddzielającą jezioro Lac de Châteaupré od otaczających go rozlewisk.
Podsumowując, wyprawa na lodowiec Moiry była udana. Stanie na lodowcu to wspaniałe uczucie. Sporo było w tym przedsięwzięciu ryzyka, ale na szczęście nic złego się nie wydarzyło i bez żadnych strat wróciliśmy do bazy. Przejście całej trasy nie wymaga umiejętności alpinistycznych. 500 metrowe przewyższenie, nie stanowi jakiegoś szczególnie dużego wyzwania. Ważna była jednak uwaga i pewność stawianych kroków. Z kolcami na butach przejście przez lodowiec byłoby bezpieczniejsze.
Dojazd:
Samochód zostawiliśmy na parkingu znajdującym się przy jeziorze Lac de Châteaupré. Do jeziora prowadzi asfaltowa droga. Od miejscowości Grimentz droga była bardzo wąska, na szczęście co jakiś czas przy drodze były miejsca do mijania. Współrzędne GPS parkingu to: 46,106610 N; 7,578521 E.
Rozwiń tekst